Boisko do kosza

Raquel

Usiadłam tutaj, lubiłam to miejsce..

Tomas

Spacerując po terenie szkoły zauwazył Raquel na boisku, podszedł do niej

-Widać że nietylko ja mam sentyment do tego miejsca - powiedział z uśmiechem

Raquel

-Najwyraźniej..-uśmiechnęłam się..
-Szkoda, że nie mamy piłki..-

Tomas

-Nom, mogłem zajść do Santosa po nią, ale nie wiedziałem że tu przyjde. - uśmiechnął się

-Czy nie słyszałaś wczoraj w nocy jakby ktoś wył czy co?? - zapytał i się zaśmiał

Raquel

-Może innym razem.. Chyba, że boisz się przegranej Razz

- spojrzałam na niego.. -Wył? Do księżyca może? -zaśmiałam się..-Nie, nie słyszałam.. A Ty coś słyszałeś? Laughing

Chyba nie chcę wiedzieć co to było.. Laughing

Tomas

-Nie tam, przegranej się nie boje, a to wycie to my - zaśmiał się - wczoraj śmialiśmy się z Roberty z godzinę, jeszcze mnie mięśnie brzucha od tego bolą

Raquel

Zaśmiałam się..-No mieliście niezły powód.. Spotkałam ją dzisiaj w pokoju.. Była zdenerwowana.. Może pokłóciła się z Diegiem.. - Very Happy

-A co na to Vico? :> Wiesz może?

Tomas

-Vico wie o wszystkim, po prostu musi na chwilę wyciszyć swoją obecność z Diegiem, on chyba coś kombinuje z Robertą, zeby dała mu spokuj.

Usiadł na trawie

-Pamiętasz że zapytałaś mnie czy kocham Pilar, na schodach, kiedy rozmawialiśmy z Santosem.

Raquel

-Oby się w niej nie zakochał.. Chociaż.. w niej się nie da..-uśmiechnęłam się i usiadłam obok niego..
-Tak, pamiętam.. Wink

Nie odpowiedziałeś..

Tomas

-Jak nad tym pomyślałem, to myślę że już nie czuje tego samego co wcześniej, powoli trace do niej uczucie a zyskam przyzwyczajenie, rozumiesz o co mi chodzi?? - zapytał lekko zamyślony

Raquel

-Hym. To samo było z nami? -spojrzałam na niego..(powiedzmy Razz

)
-Rozumiem..-uśmiechnęłam się lekko.. -Ale..-pogładziłam go po plecach..-Uczucie do tej "jedynej" nie zniknie.. po prostu.. Może Pilar.. nie jest dla Ciebie, co?

Tomas

-Może, narazie nie mam odwagi jej tego powiedzieć bo chyba się naprawde we mnie zakochała, nawet nie wiedziałbym od czego zacząć - zamilczał na chwile - ku..a, czemu miłość jest taka kłopotliwa?? - i schylił głowe na kolana

Raquel

-Może.. Ale nie oszukuj jej, bo jeśli Cię kocha.. to jeszcze bardziej ją zranisz..-spojrzałam w dal..
-Miłość nie jest kłopotliwa.. gdy jest prawdziwa.. to życie jest beznadziejnie dziwne Razz

-spojrzałam na niego..-Nie martw się, wszystko się ułoży.. Wink

Diego

szedł zadowlony jak nigdy "tomas i raquel !!" pomyslal i podszedł

objął tomasa w biodrach

- misiu ... jestes goracy - poweidział i wybuchł smiechem poczym poczochral go po włosach i puscił Razz

pocalowa raquel w piliczek na powitanie

-czesc co u was ... tak wogole ? - powiedział i napił sie wody z butelki ;P

Tomas

-Ehh nudy, troski, takie inne - odpowiedział lekko zmarnowany

Raquel

-To ona jest w Tobie zakochana? Czy ma na Twoim punkcie obsesje?-uśmiechnęłam się lekko.. -Pogadaj z nią tak szczerze.. może Twoje uczucie wróci.. Smile

-Diego.. Zamieniasz Roberte na Tomasa?-zaśmiałam się..
-Wszystko w porządku.. w przeciwieństwie do Ciebie i Twojej głowy.. Very Happy

[Tomas

Nie kasuj postów noooo xP ]

Diego

zasmiał sie

- wole tomasa od roberty... dzis dałem jej wycisk ... usmiałem sie po pachi - powiedizal z dumą

- powiedizalem jej Kocham cie a ona zrobiła oczy wielkie jak sowa i nadzieji .... poczym poweidizalem ze zartowalem - powiedzial i wybuchł smiechem

Tomas

[spoko

]
-O najlepsze rozwiązanie, Diego bierz mnie - zaśmiał się - nie bede sie martwił dziewczynami - zaczął się śmiać

Raquel

-Jesteś okropny..-szturchnęłam lekko Diega i zaczęłam się śmiać..
-Tomas.. Yhm.. to może ja nie będę przeszkadzać..-śmiałam się nadal i udawałam, że odchodzę xP
-W sumie to naprawdę.. lepszy taki Tomas niż ona Laughing

Diego

złapał raquel za reke i pociagnal do siebie

- kociak nieuciekaj ... wiesz ze diego bustamante nielubi jak mu sie ucieka - powiedzial i zasmiał się