Boisko do kosza

Julietta

- O Sabrinie....jest nowa. Teo uważa ją za sztuczną...ja sie na razie nie wypowiadam. - powiedziała

Teo

- o tej nowej sabrinie

Lupita

-Ja jej jeszcze nie widziałam-powiedziała.

Julietta

- Na razie Vico maluje jej paznokncie....trzeba cos wymyśleć do roboty. - powiedziala

Teo

-napewno jeszcze ja poznasz:D

Lupita

-Też tak myślę,że będę miała okazję.-powiedziała-Macie dziś jakieś plany?-spytała

Teo

-no walsnie nie mozy ty cos wymyslisz - teo zaczol grac w kosza

Julietta

- Nie mamy żadnych. Ja pomyślałam że gdyby był Santos można by w 4 gdzieś wyskoczył. - powiedziała

Teo

do teo zaczol dzownic telefon odebral
- przepraszam was ale musze jechac do domu niestety tat zaraz po mnie przyjdzie - pocalwal namietnie juliette lupe usciskal i polecial

Lupita

-Niestety nie wiem,gdzie jest..-powiedziała.-Nie mogę go nigdzie znalezć..

Lupita

-Na razie Teo-powiedziała.-To zostałyśmy same...-uśmiechnęła się do Julietty.

Julietta

- Szkoda. - powiedziala smutno

Lupita

-To może same wyskoczymy gdzieś?-spytała

Julietta

- Chętnie tylko gdzie ?. - zapytała

Lupita

-A masz jakiś pomysł?Może pójdziemy coś zjeść na miasto?-zaproponowała

Julietta

- Dobra chodźmy na miasto. - powiedziała

Poszły

Giovanni

przyszedł na boisko, zdjął koszulę i zaczął rzucać piłką do kosza

Roberta

Przechodzilam obok boiska.Zauwazylam Giovanniego.Podeszlam.
-Moglam przyniesc ci bluzke-powiedzialam z usmiechem patrzac na niego

Giovanni

- to nie problem - powiedział i wskazał na bluzkę która leżała obok boiska- po prostu tak mi się lepiej gra - powiedział z uśmiechem

Roberta

-A mi sie lepiej patrzy-zasmialam sie i podeszlam do niego.
-Hej-powiedzialam i pocalowalam go