Boisko do kosza

Giovanni

odwzajemnił pocałunek

- może zagrasz ze mną - spytał z uśmiechem

Roberta

-Hmm chcesz bym sie osmieszyla-zazartowalam - Nie umiem grac za dobrze w kosza-powiedzialam

Giovanni

- oj nauczę Cię - powiedział z uśmiechem - najpierw zostawiasz bluzkę obok mojej - zażartował

Roberta

Zasmialam sie.
-No juz sciagam-odpowiedzialam i mrugnelam do niego - a kolejny punkt?

Giovanni

- kolejny punkt to musisz się do mnie przytulić, pocałować i poprosić ładnie abym Ci powiedział 3 punkt - powiedział śmiejąc się - ale musisz najpierw wykonać pierwszy punkt - dokończył cały czas śmiejąc się

Roberta

Usmiechnelam sie szeroko i zarzucilam mu rece na szyje.
-1 punkt nie bedzie mial miejsca, wazne ze ty go wykonales-powiedzialam i pocalowalam go - Chyba polubie ta gre-zasmialam sie

Giovanni

odwzajemnił pocałunek i się uśmiechnął

- a tak poważnie wystarczy wycelować i rzucić - powiedział po czym zrobił to co powiedział i trafił do kosza Very Happy

Roberta

-Brawo!-powiedzialam gdy trafil.Wzielam pilke do reki i rzucilam.Jakims fartem udalo sie i tez trafilam.
-Nie wiedzialam ze mam talent-zasmialam sie

Giovanni

- no widzisz Very Happy

chyba się zaraziłaś ode mnie mistrzostwem - powiedział śmiejąc się i pocałował ją w policzek Razz

Roberta

-Skoro to zarazliwe to mozliwe-usmiechnelam sie i podalam mu pilke

Giovanni

rzucił piłka i znowu trafił do kosza po czym podał piłkę Robercie

- zaraz się okarze czy to zaraźliwe - powiedział z uśmiechem Razz

Roberta

Rzucilam ale tym razem nie trafilam.
-No jak ladnie trafilam-powiedzialam zartem

Giovanni

- oj musisz troszkę poćwiczyć - powiedział z uśmiechem i pocałował ją Very Happy

Roberta

-Ale nie wiem o co ci chodzi przeciez trafilam-zasmialam sie i puscilam mu oczko

Giovanni

-no niech Ci będzie - powiedział i pokazał jej język Razz

Roberta

Usmiechnelam sie.
-Oczywiscie nei jestem tak dobra jak mistrz-powiedzialam o nim

Giovanni

- nie chcę się chwalić ale masz rację - powiedział z uśmiechem po czym znowu rzycił do kosza ale tym razem nie trafił

Roberta

Rozesmialam sie gdy nie trafil.
-Oczywiscie mamy calkowita racje-powiedzialam juz powaznie choc chcialo mi sie smiac

Giovanni

zrobił się lekko czerwony i usiadł pod drzewem które było obok boiska do kosza Very Happy

- ze zmęczeniem nawet mistrzowie nie wygrają - powiedział, chcąc znaleźć wymówkę Razz

Roberta

-To wstawaj i pojdziemy do kawiarni po wode-powiedzialam z usmiechem