Boisko do kosza

Diego

- idiotka ... - krzyknął za nią i poszedł do pokoju Wink

Vico

- Chcesz zagrać? - spytałam się biorąc piłkę do rąk.

Giovanni

- hmmm z tobą?? czemu by nie - powiedział z uśmiechem

Vico

Sciągnęłam z siebie jedną koszulkę, pozostając w jednej na ramiączkach, drugą zawiązałam wokół bioder...

- No więc zaczynaj... - rzuciłam do niego piłką Wink

Giovanni

podobała mu się ta koszulka która została Vico Razz

złapał piłkę i rzucił do kosza podbiegł do piłki po czym odrzucił do Vico

- teraz twoja kolej - powiedział z uśmiechem

Vico

Wzięłam od niego piłkę, niezbyt dobrze umiałam grać, ale liczyłam na szczęście...

Podbiegłam do kosza rzucając za 1 pkt.

- Hm... i teraz niby mam oddać Ci piłkę? - podeszłam do niego kozłując, ale w ostatniej chwili zrobiłam zwód zabierając piłkę, gdy on machnął rączką aby jej dosięgnąc Wink

Pilar

Przechodziłam się po campisue... z daleka widziałam Gio i Vico, ukryłam się więc mnie nie było widać.

Giovanni

- oj nie dobra jesteś - powiedział po czym podbiegł do niej i udawał że chce zabrać piłkę ale nie jest w stanie - całkiem dobrze Ci idzie - powiedział z uśmiechem

Vico

- A Tobie tak cienko, poddajesz się walkowerem? - prowokowałam go chcąc go zmobilizować do gry.

Giovanni

odezwała się w nim jego męska duma podbiegł do Vico zabrał delikatnie piłkę po czym rzucił do kosza za 3 punkty Smile

- kotku nie prowokuj - powiedział i się do niej uśmiechnął

Vico

- Podoba mi się... - stwierdziłam i zaśmiałam się. Podbiegłam zabierając mu piłkę i rzucając do kosza, ale niestety nie trafiłam...

- Mrrr... - zaśmiałam się.

Giovanni

- ojjj coś nie wyszło - powiedział po czym podbiegł do piłki złapał ją podał Vico i stanął za nią - robisz zły ruch rękoma - powiedział złapał delikatnie za jej rączki i ułożył je do rzutu - musisz to zrobić tak - powiedział i razem im się udało jakoś trafić do kosza, pobiegł po piłkę podał Vico - musisz teraz spróbować sama - powiedział z uśmiechem Razz

Vico

- Myślisz, że poskutkuje? - słuchałam go po czym ustawiłam się do rzutu i piłeczka, weszła jak malowana.
- Hm... niezły z Ciebie nauczyciel, łap... - rzuciłam do niego piłką.

Giovanni

złapał piłkę i rzucił znowu do kosza

- raczej świetna z Ciebie uczennica - powiedział z uśmiechem

Vico

- Dobra dobra... - zaśmiałam się.

- No to zaczynamy poważną grę, czy będziemy się tak dalej bawić? - zapytałam prowokująco Very Happy

Giovanni

- zależy o jakiej grze mówisz - powiedział z uśmiechem

Vico

- A jaką byś chciał?

Giovanni

- zdam się na twoją inwencję twórczą - powiedział z uśmiechem Very Happy

Vico

Kozłowałam piłkę, przechodząc koło niego...

- To może poważna gra? - zapytałam, zaczepiając go i nadal kozłując go, gdy załapał o co chodzi, biegłam w kierunku kosza, próbując uciec przed nim.

Giovanni

pobiegł za nią a że nie mógł jej zabrać piłki złapał ją za biodra i podniósł do góry

- teraz mi nie uciekniesz - zażartował po czym postawił ją na ziemi, zabrał piłkę i rzucił do kosza Razz