Kanapy

Diego

"jezu .. tego brakowało zabiej sie chyba"

- zanczy roberte ? ona .. ona wyjechala ... gdzies z mama lepiej nie ... - powiedzial oszukujac ;D

Leon

- A masz już inną?? Skoro wyjechała to niech wróci.

Roberta

Przechodzilam salonem i ujrzalam Diego z ojcem.Usmiechnelam sie do siebie i podeszlam.
-Witam panie Bustamante-powiedzialam i spojrzalam na Diego

Diego

złapal sie za głowe

- wróciłaś ?? czemu neizostałas z mamą ? - powiedzial i zaczał kminic ;D

- tato .. roberta wróciła i pewnie jest zmeczona .. przełozymy to ? - powedzial błagajacym wzrokiem

Leon

- Diego mówił, że wyjechałaś...- powiedział zaskoczony jej obecnością i spojrzał na syna czekając na wyjaśnienia.

Roberta

-Co ten idiota wymyslil-pomyslalam
-Tak....wyjechalam, ale juz wrocilam, stesknilam sie za pana synem-powiedzialam do Leona i objelam Diega

Leon

- Na pewno do jutra wypocznie i stawi się na kolacji punktualnie.

Diego

- ale ... no tak .. bedziemy punktualnie .... - powiedział i spojrzał na roberte

Roberta

usmiechnelam sie choc nie bylo mi do smiechu.
-Jaka kolacja?

Leon

- Rodzinna, chcemy z żoną bliżej Cię poznać. To chyba żaden problem?

Diego

- nie nei to nie problem ... roberta napewno sie zgodzi... uwielbiamy ze soba spedzac czas... czesto razem jemy sniadania i kolacje - powiedzial i pocałowal ja delikatnie

- prawda kochanie ?

Roberta

-Swietnie...-pomyslalam
-Oczywiscie ze nie problem...-odparlam z udawanym usmiechem

Leon

- To dobrze, przyślę do Was samochód o 19. I pamiętaj o czym rozmawialiśmy młoda damo.- Powiedział i wyszedł.

Diego

gdy ojciec wyszedł

- ide sie zabic .. i to jeszcze teraz - powiedzial i usiadł na kanapie łapiac sie za glowe

Roberta

Spojrzalam za Leonem.
-Co za gbur-pomyslalam
-Kolacja?W co nas wpakowales?!-zapytalam Diego

Diego

- to pomysł ojca ... chca cie blizej poznac ... poprostu tyle dlatego prosze cie badz miła .... - powiedział wstał i podszedl doniej

Roberta

-Czy ja kiedys bylam niemila-zasmialam sie

Diego

- zawsze jestes miła kotku .. - poweidział i pocalował ją delikatnie

- ja ide do pokoju .... puzniej jeszcze pogadamy o tym ... - powiedział i mrugnął do niej poczym poszedł

Roberta

Wytarlam usta.
-Nie musisz mnie calwoac gdy nikogo niema-powiedzialam za nim i usiadlam na kanapie.

Sailor Moon

Weszła do salonu ale zobaczyła Robertę. Miała się wycofać, ale w ostatniej chwili podeszła do niej.- Hola Roberta, co u Ciebie?