Stoły do Bilarda

Santos

przyszedłtutaj myslac co diegowi odbiło poczym zaczal grac w bilard

Julietta

Przyszła tutaj

- Hey Santos. - powiedziała

Santos

wbił bile do norki

- o czesc julietta - powiedział i mierzyl kijem w nastepna bile Razz

Tomas

Wszedł sobie do sałonu i dposzedł do stołów,

-Siemasz Santos, cześć Julietta - przywitał się
-Santos zagramy?? - zapytał

Julietta

- Witam Thomas. - powiedziała

Wzięła kij i zaczęła grać

Santos

- jasne mozemy zagrac .. ale najpierw powiedz mi istotne pytanie - powiedzial

- co do cholery odbija diegowi ... usługuje robercie ... - powiedizali zmieszany nieco

Tomas

Zrzędła mu mina

-Wiesz co nie chce ci nic mówić, najlepiej by było jakbyś się go zapytał - powiedział i wziął kij

Julietta

" Taaa jasne tutaj każdy z każdą pogrywa - pomyślała "

Popatrzyła się na chłopaków i wbiła bile.

Santos

- jak mam go spytac ... jak szlismy ... a ten co zrobił .. odrazu sie wycofywał ... on sie jej boi czy co ??? wczoraj sie przytulali ... wogole tego neirozumiem ... mowilem ze oni maja wojne ale woku nic hsa ofiary .. mow o co chodzi - powiedział

Julietta

- Santos dajmy spokój tej dwójce. Mówiłam ci że to cisza przed burzą. - powiedziała

Tomas

Zwrócił się do Julietty

-Wybacz ale tu nie ma nic śmieszniego, ona po prostu go szantażuje na maxa - powiedział

Julietta

- Ja w to nie wnikam. W tej wojnie jestem neutralna. Nie trzymam żadnej strony. - powiedziała

Santos

- ze co ?? co ona robi ?? trzeba w tym wypadku pomuc diego .. ale za darmo by tego niezrobila ...

Tomas

Teraz mówi do Santosa

-Słuchaj jeśli chciałbyś się więcej dowiedzieć to spotkaj go samemu i on ci powie co uzna za słuszne, bo nie wiem co w tej chwili moge a czego nie mage powiedzieć - powiedzial

Julietta

Westchnęła tylko i popatrzyła na bile.

Santos

- jak cos to diego jest na ławce ... idz niewiem .. stoj tam .. bo niewiadomo co roberta wymysli ... choc uwazam ze diego przeskrobal cos ... i ona taka jest

Tomas

-Powiem ci że bez winy nie jest, ale ona przegina totalnie, wiesz ze jak nie bedzie jej uslugiwal to wyleci ze szkoly? - zapytał zmartwiony

Julietta

- Przesadzasz Thomas aż tak źle być nie może. - powiedziała

Santos

- dobra nic niemowie ... ale ty tomas lepiej idz do neigo ty jestes jego przyjacielem ja niechce tylko by lupita sie martwiła ...

Tomas

Wyjmuje telefon, i odpisuje na SMS-a

-Dobra to ja się zwijam, niedługo pojde do Diega i z nim pogadam - i poszedł do pokoju