Kanapy przed TV

Sabrina

- wiec zostalismy sami.. - usmiechnela sie - juz wiem ze masz dziewczyne.. prawda ?? - dodala

Santos

zasmiał się

- tak mam ... i jestem z tego zwiazku zadowolony - powiedzial z usmiechem

Sabrina

- czemu zawsze mam pecha cio ? - zesmutniala na niby

Santos

zasmiał się i podrpał po glowie

- w czym ? bo nierozumiem

Sabrina

- z chlopakami .. ty masz dziewczyne , Giovanni woli Luz Viviane , Tomas zajety... hmm - przytulila sie do Santosa ;p

Santos

miał dobre serce ;P to przytulił ją

- tomas jest wolny z tego co wiem a giovanni zarywa do wszystkich ... diego lata tez od jednej do drugiej .. a ja zostaje z lupita .. - poweidział i poglaskał ja po głowie by sie uspokoila z tego smutku Smile

Sabrina

- tiaa Tomas.. sam mi mowil ze jest zajety - usmiechnela sie i dala buziaka santosowi [ w policzek !]

Santos

"znowu dostaje buziaki ... lupiata mnie zabije ... " pomyslal i usmeichnał się

- tomas ? on swiezo co zerwal z pilar .. niejest zajety napewno ale to niemoja sprawa - powiedział i wstał poczochrał ją po włosach

- bedzie dobrze tylko poszukaj dobrze - skwitował i wyszedł

Sabrina

'' mm ale on boski .. kim jest ta szczesciara Lupita'' zamyslila sie
poogladala chwile TV i wyszla

Jose

Usiadłam na kanapie...włączyłam TV i oglądałam jakis program...

Vico

Przyszłam do salonu, usiadłam oglądając Fashion TV.

Lupita

Weszła do salonu i zaczęła oglądać tv.

Lupita

Dokuczal jej bol brzucha wiecmwstala i poszla do pokoju.

Diego

wszedł do salonu gadajac przez telfon

- no jasne ze sie ciesz .... wkoncu zrobiles kawał dobrej roboty - gadał przez fona ;P i usiadł na kanapie patrzac w tv Razz

Roberta

Uslyszalam kawalek rozmowy.
-Wiedzialam!!-krzyknelam i popchnelam go

Diego

- sorka facundo puzniej dokonczymy ale dzieki za wszystko - powiedział do telfonu i sie rozłączył

spojrzal dziwnie na roberte i poprawił koszule

- o co ci chodzi ?

Roberta

-Uzyskales swoj cel chociaz nie wiem jak....ale nie przypuszczalam ze to zrobisz...i tak jeszcze nie wygrales! Zrobie wszystko co w mojej mocy bym nie musiala wyjezdzac!

Diego

rozkimnił o co chodzi

- zaraz zaraz .... gdzie jedziesz ? ja uzgadniałem z przyajcielem miejsce gdzie zagramy 1 raz ..... niemozesz teraz wyjechac .... mamy 1 wystep .... - powiedział zaskoczony

Roberta

-Co?....cudownie...-powiedzialam i usiadlam.
-Jutro jade do hiszpanii, myslalam ze to twoja sprawka....-zlapalam sie za glowe

Diego

- roberta ... mowilem ci ... ze zartuje ... czemu jedziesz co zrobiłaś - powiedział nieco ..zdezorientowany i usiadl kołoniej