Tajne miejsce prób zespolu

Roberta

Gdy skonczylam grac usiadlam i rozmyslalam o spotkaniu z Octavio w parku.

Diego

podszedł do niej i usiadl

- czesc , co tam o czym tak rozmyslasz- powiedzial z usmiechem

Roberta

Spojrzalam na Diego.
-O niczym waznym-odparlam - A ty co tu robisz?-zapytalam

Diego

- serce mnie tu przyprowadzilo - powiedział i mrugnał do niej

- jak z ojcem ?

Roberta

-Nijak...mam nadzieje ze zmadrzal i juz wyjechal do tej swojej hiszpani...nie wiem wogole po co tu przyjechal-westchnelam

Diego

złapał ją delikatnie za dłoń

- juz sie tym nieprzejmuj okej ? pomysl o czyms przyjemnym ... niemozesz sie tak zamartwiac - powiedział i dotknał palcem jej noska Wink

Roberta

Usmiechnelam sie lekko do niego.
-Wymknelam sie dzis ze szkoly do parku-powiedzialam do niego

Diego

smarszczył lekko brwi

- hmm spacerku sie zachciało ? - usmiechanl sie do niej Razz

Roberta

-Juz nie moglam tu wysiedziec-zasmialam sie
-I poznalam tam Octavio....Jego pies mnie zaczepil i dlugo gadalismy....mowil ze wydaje mu sie dziwnie znajoma-wzruszylam ramionami

Diego

- jaki octavio ? dziwnie znajoma ? - powiedizał zaskoczony byl nieco zazdrosny

Roberta

-Nie wiem...tez go nie zrozumialam ale zaskoczyl sie jak powiedzialam ze jestem corka Almy, mozliwe ze ja zna....-powiedzialam i spojrzalam na niego
-A ty co? Nie badz zazrosny....onnie jest w naszym wieku, moglby byc moim ojcem-zasmialam sie

Diego

zasmiałsię i pocalowal ją delikatnie

- hmmm no wiec niejestem juz zazdrosny ... ale skoro zna alme , moze pogadaj z mama - powiedział i mrugnal do niej ;D

Roberta

-Po co....i tak jzu go pewnie nie spotkam-powiedzialam

Diego

usmiechnałsię

- kochanie skoro on zna alme i jego pies cie zaczepil ... to lepiej to sprawdz ... a moze to jakas niespodzianka - zasmialsię i mrugnał do niej

Roberta

-Nie wiem dokladnie czy znam ale sie zaskoczyl jak o niej wspomnialam....zreszta niewazne zmienmy temat...co porabiales caly dzien?-zapytalam

Diego

- łaziłem po szkole i sie strasznieeeee nudzilem - poweidział i przewrocil oczami

Roberta

-Ciesz sie ze nie byles na matematyce-przewrocilam oczami
-Nowa nauczycielka jest straszna...meska wersja Gastona-zasmialam sie

Diego

zasmiał sie

- jakos dzis niechcialo mi sie isc na lekcje - murgnał do niej

Roberta

-Ty leniu-powiedzialam i mrugnelam do niego
-Dios! Zadanie domowe....nie zrobilam....nie mam zamairu zostawac po lekcjach...-dodalam i zorientowalam sie ze zgubilam kartke

Diego

zajrzał pod koc i zanlazł jakas kartke Razz

- czyzby to nie ta ? - zasmiał się machajc kartka