Pokój Nr.3 (Julietta,Pilar,Sabrina,Lola)

Julietta

Siedziała w pokoju i czekała na Pilar

Pilar

Wróciłam do pokoju.

- Chciałaś pogadać?

Julietta

- No. Mam zasadnicze pytanie. Jesteś w ciąży czy nie ?. - zapytała

Pilar

- Jestem... - odpowiedziałam. - Co Ci do tego?

Julietta

- Dobra no to mam prezent dla ciebie. powiedziała

Rzuciła jej ozdobną torebke ze śpioszkami

Pilar

Otworzyłam torebkę i nagle coś w niej zmiękło... spojrzałam na nie i długo ściskała w dłoniach.

- Dziekuję... - wymamrotała ze łzami i przytuliła ją.

Julietta

- Nie ma za co a teraz puść bo udusisz. - powiedziała

Pilar

Puściła ją i nadal tępo wpatrywała się w śpioszk.

- A jesli ja nie dam szczęścia temu dziecku?

Julietta

- Na pewno dasz. Będziesz świetną matką. - powiedziała

Pilar

- No nie wiem... na dodatek samotną matka.. - skrzywiłam się.

Julietta

- Mam iść skopać Teo ?. -zapytała

Pilar

- Teo? - zapytałam zdziwiona. - A jego za co?

Julietta

- Poprawka ...miałam na myśli Thomasa. To jak mam go skopać ?. -zapytała

Pilar

- Nie... - uśmiechnęłam się. - Mów co u Ciebie...

Julietta

- A u mnie wszystko dobrze. Wróciliśmy do siebie z Teo po 3 dniach rozłąki i jest okej...no tu obok twojego łóżka zrobimy miejsce i wstawi sie kołyske. - powiedziała

Pilar

- Kołyskę.. - powtórzyłam.
- Jeśli nie oddam dziecka to może i kołyska będzie...

Julietta

- Nie oddasz. Wychowasz je. - powiedziała

Pilar

- Nie byłabym taka pewna - odpowiedziałam. - Dziecko w takim młodym wiek? Córka dyrektora? Ojciec mnie zabije...

Julietta

- Pilar przynajmniej będziesz miała z dzieckiem świetny kontakt. A ojciec troche sie powścieka ale potem będzie szaleć na punkcie wnuka lub wnuczki . - powiedziala

Pilar

- Widać, że nie znasz mojego ojca... - powiedziałam.