Pokój Nr.3 (Diego,Giovanni,Tomas)

Diego

obudził sie ale byl nadal pijany

- giovanni gdzie zes spie**** z ta vódka ... jeszcze nie koneic - powiedział wstal z łóżka i sie przewrócił

Roberta

-Zamknij sie idiotko, nikt cie nie pytal o zdanie!-krzyknelam do niej

Vico

- Będę mówić, wtedy kiedy będę miała ochotę! - powiedziałam patrząc na nią z wściekłością.

Roberta

-Bo chyba tylko w tym jestes dobra, w mowieniu głupot-pokiwalam glowa

Tomas

-Ej dziwczyny dajcie spokuj, nie tutaj, zwłaszcza że tego debila trzeba upić żeby spał dzień i noc - uśmiechnął się - wejdźcie, nie stójcie w progu, Diego ma zawsze rozwiązany język po wódce, może coś powie, komu polać - zapytał dziweczyny i polał do wcześniejszych kieliszków - Diego za dziweczyny, zdrówko - i wypił razem z nim

Vico

Spojrzałam na nią, po czym spoliczkowałam ją.

Wzięłam jeden kieliszek. - Wasze zdrowie... - wypiłam duszkiem.

Giovanni

ledwo co chodził i poszedł do łazienki xP

Diego

wytracił mu kieliszek i podniosl się
- zaraz zaraz ... co tu jest nietak ... a juz wiem ... do ojca mialem zadzwonic ze nici z kolajci - powiedzial wyjął komórke i cos w niej pisał

Roberta

SPojrzalam na nia z grozna mina i oddalam jej.Po czym wzielam od Tomasa kieliszek i wylalam na nia.
-Glupia! Nigdy wiecej tego nie rob!

Pascual Gandia

Zapukał i wszedl sprawdzajac czy ejst wszystko wporzadku.
-CO ty sie dzieje?-krzyknal

Giovanni

z WC mozna bylo uslyszec odgłosy ... ( nie musze mówić jakie xD alkohol nie został strawiony i się cofnął xD)

Vico

Złapałam się za policzek.
- Będę robiła co mi się podoba i nikt, a na pewno nie Ty nie będzie mi rozkazywać! - krzyknęłam. - Mam tego wszystkiego już dość... i Ciebie też! - tyrpnęłam ją ramieniem. - Niech pan dyrektor Robertę zapyta! - dodałam wychodząc.

Diego

- o siema gandia - poweidzial i zucił komórkę poklepał go po ramieniu

- napijesz sie z nami ... badz raz tak miły - powiedział i dal mu kieliszek ;D

Tomas

-Hej nie dobra, koniec bo ja musze tutaj Diega pilnować a nie was, Vico zostań tu, jakby co to krzykniesz, albo esa puścisz, Roberta mogłabyś ze mną na chwilę - zapytał i poszedł w kierunku drzwi

Pascual Gandia

Spojrzal na wychodzaca Vico a pozniej na Roberte.
-CO ona miala na mysli?-zapytal Roberty i wzial Diego za fraki.

Roberta

-Swietnie....-powiedzialam do siebie
-Niech pan jej nie slucha to kretynka-dodalam

Diego

- ej puszczaj ... puselniku ... bo moj ojciec cie ustawi ... - powiedizał agresywnie był narabany Very Happy

jak czołg z wysteplatte Very Happy

wyrwał sie dyrektorwoi i pochnął go poczym sam sie zakiwał i padl na łóżko

Pascual Gandia

-Koniec tego!-krzyknal i chwycil mocno Diego.
-Idziemy!-powiedzial wyprowadzajac go - i ty tez Roberta!-powiedzial gdyz myslal ze ona cos wie.Wyszli do jego gabinetu.

Tomas

Siadł na łóżku, nie wiedział co zrobić, położyl się i zaczął myśleć.

Giovanni

wyszedł z wc poszedł pod prysznic Razz

wytrzeźwiał troszkę ale nie wiedział gdzie się wszyscy podziali xP położył się na łóżku bolał go brzuch xD