Sala Zajęc Klasy 4

Diego

wszedł tutaj usiadł i czekał na roberte wymachujac kluczem od sali xD

Roberta

Weszlam do sali.
-Przygotuj sie na porazke-powiedzialam zusmiechem

Diego

wstał i zamknął drzw ... wsadził kluczyk do kieszeni Razz

i usiadł na łąwce

- no z idiotką zamkniety caly dzien .. ale to ty niewytrzymasz - powiezdial i murgnął do niej Very Happy

Roberta

-Sam jestes idiota-powiedzialam - i po co zamykasz te drzwi....-pokiwalam glowa i usiadlam na biorku

Diego

- chce patrzec jak cierpisz i blagasz owyjscie - zasmiał się i wyjął piwo

- cos na wątrobe by mi mózg sie niezlasował - skwitwoał i otworzyłpiwo poczym wziął big łyka Very Happy

Roberta

-Ty chyba zartujesz....chcesz wyniszczyc ostatni neuron ktory zostal ci w mozgu...to pij-powiedzialam

Diego

- no raczej po pobycie z toba zlasuje mi sie mózg - powiedizal i wyzerował browara Razz

niestety miał tylko jednego ;D to zeby ją wkurzyc wyjął papierosa ;D poczym zaczął go palic i dmuchac w jej strone ;P

Roberta

Wkurzylam sie.Podeszlam i wyrwalam mu papierosa,rzucilan na ziemie i przydeptalam butem.
-Truj sie ale nie w moim towarzystwie kretynie!

Diego

zasmiał się

- vico to odpowiada ze pale wiec odczep sie ... - skwitował z ironicznym usmiechem

Roberta

-Mam to gdzies, teraz nie ma tu Vico a mi to nie odpowiada wiec nie bedziesz palil-powiedzialam i znowu usiadlam na biurku

Diego

- a co mi zrobisz niby jak zaczne palic ... - powiedział z irionią ...

- nikogo tu niema ... wiec raczej nic mi niezrobisz niema co sie popisywac - murgnał do niej

Roberta

Rozesmialam sie.
-A co ty myslisz?Ze sie popisuje przed innymi, to sie mylisz-powiedzialam

Diego

- to idz pilnowac giovanniego , a nie mi dupe zawracaz - powiedizal i zasmiał sie wskazujac na drzwi Very Happy

wkoncu jak wyjedzie to on wygra ... powiedizal i przypalil 2 papierosa ;D

Roberta

-Nie dam ci wygrac idioto!-Powiedzialam i wyrwalam mu z reki cala poczke i pobieglam nakoniec sali.Polamalam wszystkie papierosy.
-Nie bedziesz juz palil-dodalam z ironicznym usmiechem

Diego

- no do cholery jasnej ... wkurzac mnie zaczynasz ... co cie obchodzac moje płuca !!- powiedzial wkurzony i zaczął sipiewac by sie uspokoic ;D

Roberta

-Nie obchodza mnie, ale niechce byc biernym palaczem -powiedzialam i skrzywilam sie

Diego

- boze ... a umrzyj ... nikt płakac niebedzie ... - skwitował

Roberta

Rozesmialam sie.
-Chcialbys, nie dam ci tej przyjemnosci-wystawilam mu jezyk - myslisz ze za toba by ktos plakal? chyba tylko ludzie oplaceni przez twojego papito-powiedzialam

Diego

wstał wkurzony

- od mojego ojca zdaleka - krzyknął na nią

- idz pilnuj swojej mamusi by niedawała tu i tam ... - skwitował z ironicznym usmiechem