Sad

Diego

zaczał bic jej brawo

- powinnas pisac bajki niegrzeszysz fantazja - powiedział z usmiechem

- wiesz co ... mowisz ze jestem zazdrosny ? ale o co ... gadamy z chłopakami tyle .. i ty dostajesz 1 punkt .. dobrze całujesz ... i tyle ... nic wiecej ... wiem ze sie powtarzam ... ale o innych dziewczynach mowią "kocham ją za to i za to" nikt niepowie "kocham roberte za to i za to" bo niema za co ... - powiedział i zasmiał się

- ale niemartw sie ... moze ktos sie zlituje i powie ci "kocham cie " ale tylko po to by cie zaliczyc - dodał

Roberta

Podeszlam do niego i uderzylam go w twarz.
-Nie pozwalaj sobie!

Diego

złapal się za policzek i usmiechnął

- pozwalam sobie stwierdzac fakty ... seniorita ... agresja przemawia gdy prawda dotyka ?

Roberta

-Faktem jest to ze nie myslisz wkoncu nie posiadasz ani ejdnej szarej komorki alkohol je zabij-powiedzialam - A ty co?Myslisz ze za pienaidze tatusia kupisz sobie milosc...powodzenia kretynie!

Diego

podszedl doniej wkurzony i spojrzał w oczy

- niekupuje miłości za pienidze .... vico mnie kocha ... mama i ojciec na swoj sposob a ty myslisz ze pocałujesz kogos i odrazu bedzie szalał za toba mylisz sie ... na miłośc musisz zapracowac - powiedzial powaznie cały czas patrzac z bliska jej w oczy Wink

Roberta

-Ja tak mysle?O wow, jasnowidz sie znalazl ale chyba to ci nie wychodzi zreszta jak wszystko inne!

Diego

zasmial sie

- niby co mi niewychodzi ? wszystko mi wychodzi ... to ty tu niepasujesz - stwierdził i zblizył sie do jej ust na milimetry wiedzac ze sie wycofa Wink

Roberta

Usmiechnelam sie ironicznie i odepchnelam go.
-Ja niepasuje?No co ty?Ale ty jestes madry!

Diego

zasmiał się i popatrzyl na nia kiwajac głowa Wink

- niemartw sie dobrze ze tego niezrobiłaś ... mnie niekupisz pocałunkami - powiedział zimnym tonem

Roberta

-Wolalabym o polnocy isc do zamku Draculi niz cie pocalowac-powiedzialam z ironia w glosie

Diego

- napewno ?? wolisz zamek draculi niz moje pocałunki ?? to droga wolna kochana .... ale niemartw sie złotko płakac niebede z tego powodu .... wkoncu jad z twoich ust mnie niedotknął - powiedział i zasmiał się

Roberta

-Tak napewno.Mam Ciebie serdecznie dosyc, kiedys ta glupota cie pochlonie i zostanie z ciebie tylko pyłek-dparlam

Diego

zasmial się

- jestes niemozliwa .... rozbawiasz mnie .... to czemu olałaś to nagranie skoro mnie tak nienawidziszco ? chec zabawy ? gdyby tak było udupila bys mnie przed ojcem ... niezrobilas tego ... całowałaś mnie z mysla ze zwiazek mi zniszczysz nie udało sie nastepna smutna wiadomosc dla ciebie ... ale gdy giovanni cie zostawi .... zrozumiesz ze niekupisz nic tanimi pocałunkami - powiedzial ze spokojem maja na twarzy usmiech

Roberta

-Mozna powiedziec ze bardziej to ty mnie calowales i mysl o tym przyprawia mnie o mdlosci! Co do kasety to mialam ja pokazac w odpowiednim momencie ale sam sie wkopales-odpowiedzialam ze spokojem choc bylam strasznie zdenerwowana

Diego

- ohhh naprawde .... mdłosci ? jakos tego niezauwazylem ... po twoim zachowaniu - powiedział ze spokojem i przez mysl przeszła mu chwila z nia gdy spiewali Una Cancion ^^ Razz

Roberta

-Nie zauwazyles bo jestes slepy-odparlam

Diego

- moze byłem przez mała chwile - powiedział i niemogł wyzbycsie z mysli słów tej piosenki

Roberta

-Byles jestes i bedziesz! Aaa przy okazji jak tam Una Cancion?-zapytalam z ironicnzym usmiechem

Diego

to go troche ruszyło i nic niepowiedział tylko pokiwał głową

Roberta

-Widzisz! Sam sobie zaprzeczasz! Idz do diabla!-krzyknelam i odeszlam