Stolik Nr.2

Vico

- W golfa na przykład całkiem nieźle grasz i w bilarda... Razz

- starałam się mówić poważnie Very Happy

Diego

zasmiał sie

- dzieki za komplementy skarbie - powiedzial i pocałował ją b.namietnie

Vico

- Oj chyba, jestem uzależniona od Twoich pocałunkow...

Diego

- to mnie zadowala ... bede czesciej cie całował - powiedział i zasmial sie

Vico

Usiadłam mu na kolanach przodem do niego.
- Bez ograniczeń.... 24h/7? - uśmiechnęłam sie i pocałowałam go.

Diego

odwzajemnił jej pocałunek

- kociak .... ale niczego zaduzo bo ci sie znudzi - zasmiał sie

Vico

- Ty mi się nie znudzisz... - mruknęłam.

Diego

pocałował ją

- napewno ? - dodał

Vico

- Na 101%... - uśmiechnęłam się.

Pilar

Podeszłam do stolika, robiąc im zdjęcie komórką.
- Wybaczcie, uwieczniam takie parki... słodkie i za razem obrzydliwe - usiadłam przy tsoliku nie pytając o zgodę.

Diego

wstal i podszedldo pilar

- pilar .. odbija ci ... zero prwatnosci ... idz robic fotki gio i rob ... - skwitwoal i wlanał reką w stół

Vico

Usiadłam na krześle obok. - Pilar... łaskawie wykasuj to zdjęcie i troche kultury koleżanko, mogłabyś zapytać, czy możesz się dosiąść.. - powiedziałam z niesmakiem.

Pilar

- Ach... ja też lubię Diego, jak jesteś tak męski i stanowczy... - podeszłam do niego, ręką głaszcząc go po klatce piersiowej. - A zdjęcie zachowałam... i nie zmusicie mnie do wykasowania... na wieczną pamiątkę... - zachichotałam.

Diego

odsunął jej reke i pokiwał głową

- pilar zle robisz ...

Vico

Spojrzałam na nią groźnym wzrokiem, ciągnąc Diego za koszulę w swoim kierunku.

- Odczepiła byś się od nas wszystkich...

Pilar

- Ja źle robię? Ja tu mogę do cholery wszystko zrobić! Ostatecznie mój ojciec tu rządzi! - krzyknęłam na Diego.

- A Ty słoneczko nie odzywaj się... Ty tu w ogóle jesteś przypadkiem... sama elita i kilka wyjątków... S T Y P E N D Y Ś C I, od siedmniu boleści!

Diego

- uspokoj sie pilar .... niezapominaj .. ze moj ojciec ... szybko gasi twojego - skwitwoal i pocalował vico

Vico

Skrzywiłam się lekko na słowa Pilar, łapiąc Diego za rękę.

- To idź do tatusia i niech mnie wyrzuci! Mam dość patrzenia na takie puste lalunie, które nie wiadomo co, nie wiadomo gdzie i nie wiadomo z kim... w przeciwieństwie do Ciebie mam czym myśleć i czym oddychać - spojrzałam na nią, po czym sobie siadłam i wgapiałam się w nią wrednie Razz

Pilar

- Nie uspokoje się! Jestem w ciąży i mam humory! I właśnie padło na was... nudzi mi się, więc muszę z kimś pogadać... - dodałam. Usiadłam sobie znów, wyciągając telefon i szykując zdjęcie Diego i Vico do wysłania.

Diego

wkurzył sie nieco

- zaraz jak to jestes w ciazy !!?? - powiedizał zdezorientowany myslac ze tomas go okłamał