Pokój Nr.1 (Sol,Mia,Vico,Celina)

Vico

- Ay Dios... Mia masz powodzenie - skwitowałam. - Coś Ty robiła z Robertą? Upiłyście się czy jak?

Sailor Moon

- To było coś dziwnego. To tak jakbym zamiast markowych ubrań nosiła używane! Ale nie było tak źle. Byłyśmy w jakimś pokoju, chyba tej całej Luz Viviany i zdemolowałyśmy jej pokój.- Zaśmiała się.- Chciałabym widzieć jej minę gdy tam weszła.

Vico

Zaśmiałam się. - Musiało być ostro! - dodałam. - Ale Roberta... brr.... - powiedziałam.

Sabrina

Weszla bez pukania - yy to jest Mii - polozyla sweter i wyszla zmeczona z pokoju

Sailor Moon

- Lepsza jest niż ta Luz Viviana i ta co była. To jakaś nowa?

Vico

- Taa... od dwóch dni w szkole, usilnie wczoraj chciała poderwać każdego chłopaka jaki napatoczył się na jej drodze, ale chyba wszyscy ją olali... ups, jak mi przykro Razz

Sailor Moon

- Oddam jej Gio.- Zaśmiała się.- A jak ty się bawiłaś na tej imprezie?

Vico

Zaśmiałam się. - Nie zapominaj o "wieśniaku", cały wieczór wczoraj chodził jak struty tęskniąc za Tobą... jęczał, stękał, tęsknił... ojojoj - powiedziałam. - Ja? Doskonale! Wytańczyłam się, a tego mi trzeba było... tylko później Gaston mnie przyłapał jak wracałam, uciekłam wchodząc przez okno sypialni chłopaów, Tomas się jakoś uratował, na szczęście...

Sailor Moon

- Gaston? Co Ci zrobił? Był tu i bez sprawdzania uznał, ze ja i Roberta piłyśmy!

Vico

- Widział mnie jak wracam z imprezy, wchodzę przez okno wieczorem do sypialni chłopaków, mam się dzisiaj zjawić u dyrektora, ale juz jest popołudnie, a ja nie zostałam wezwana więc może się uchroniłam - zaśmiałam się. - Hm... piłyście? I co wam powiedział?

Sailor Moon

- Nic, bo uciekł. Nawet nie sprawdził czy byłyśmy pijane, nie ma dowodów nie ma sprawy.- Uśmiechnęła się.- Spokojnie, Gaston Ci nic nie zrobi. On tylko potrafi dużo mówić.

Vico

- Aaa właśnie... a jak podryw? Very Happy

Miałaś go urobić..

Gaston

wszedł do pokoju stajac na srodku

- panna colucci i panna paz prosze mi wyjasnic wczorajsze zajscie inaczje dzwonie po opiekunów i wypisuje nagany

Vico

Aż podskoczyłam do góry, przestraszył mnie, bo znów nie zapukał.

- Ay... - pisknęłam.

Sailor Moon

odwróciła się do Gastona i uśmiechnęła zalotnie.- Ale o co chodzi Panie prefekcie? I niech się Pan nie złości od tego robią się zmarszczki. Nic nie zrobiłyśmy, nie możemy dostać nagany za nic.- Powiedziała i zrobiła smutną minę.

Gaston

spojrzał i pokiwal głowa

- drogie panie czułem alkochol ... jak mi to wytlumaczycie .. dzis mam dobry dzien wiec bede łagodny .. oczekuje wyjasnien a puszcze to płazem - powiedział tylko wezgledu na mije Razz

Sailor Moon

- Musiał Pan wąchać jakieś tanie perfumy, tam dodają tyle alkoholu, że o rany. Oczywiście my mamy same markowe, ale ta nowa, która tak rzadko tu bywa ma pewnie jakieś beznadziejne podróbki.

Vico

Usiadłam sobie na łóżku przysłuchując się rozmowie. Patrzalam jak Mia zarywa Gastona Very Happy

Gaston

- panno colucci ... powiedzmy ze wam wierze - powiedzial z usmiechem

- dobrze dziewczyny ... daruje wam .... chlopaki wmiare spokojnie bo byli na kreglach diego i gio ... wiec został mi tylko tomas .... jego to udusze bo mnie robił w balona ... niepopuszcze - powiedział z usmiechem do miji ;P i wyszedł

Sailor Moon

- Diego gra w kręgle?? Mógł się wysilić na coś lepszego.- Powiedziała do Vico.