Stolik Nr.2

Tomas

Widząc że Roberta odchodzi powiedział do Vico

-Poczekaj chwile, skocze po kawe i zaraz mi powiesz czego chciała od ciebie ta ropucha -i poszedł do barku, za 5 minut wrócił - Jestem, no to mów - powiedział dziarsko

Vico

- Eh... bez komentarza - powiedziałam.
- Przyszła się podzielić wiadomością, że jest z Diego teraz... - dodałam.
- Kawa postawi na nogi?

Pilar

podeszla do Tomasa od tylu - musimy pogadac na serio !

Tomas

-Jestem taki śpiący, że musiałem sobie zrobić - posmetniał - a tak między nami to zerwałem z Pilar, jestem przez to taki zmulony, że jeszcze chwila i usne.

Pilar

- ehe !! Halo Tomas jestem za toba !! Juz sie innej podlizujesz ??!! -zapytala i rozplakala sie.. neiw ierzyla ,że ktos kogo kocha zarywaz do kazdej inej laski

Vico

- Amigo... faktycznie wyglądasz na niewyspanego. Wypij tą kawę, pogadamy chwile a później transport pospieszny do łóżka - uśmiechnęłam sie.
- Ay, dios mio! - spojrzałam na Pilar.

Tomas

-Pilar wybacz ale ci powiedziałem jak będzie lepiej, a Vico to tylko przyjaciółka - zwrócił się do Vico - słuchaj nie denerwujesz się na Diega przypadkiem co??

Pilar

-A wiec mozemy pogadac na osobnosci - powiedziala zaplakana - Vico przepraszam ze wam przeprywam ale pozwol.. juz wiesz o co chodzi - prosila ja jak mogla

Tomas

-Dobrze, możemy pogadać, ale tylko tyle na ile ci pozwolą uczucia, jak się będziesz łamała, to zanise cię do pokoju, bo tego nie zniose - zwrócił się do Vico - zaraz mi powiesz, pozekaj chwile - i poszli na holl

Vico

- Tomas nie miałam ostatnio okazji dłużej z nim porozmawiać... - dodałam.
- Pilar nie płacz... - podałam jej chusteczkę. - Rozmawiajcie jak chcecie...

Piłam kawę.

Tomas

-Wybacz, mam krzyzys związkowy, ale nie ważnie nie chce o tym gadać, powiedz mi czy ty myślisz że Diego cię zdradza z ta ropuchą Robertą?? - zapytał

Vico

- Na pewno nie chcesz o tym gadać? - zapytałam patrząc na niego.
- Ja o "Diego i Robercie" też nie za bardzo... najwidoczniej po prostu tak musiało być..

Tomas

-O nieeee, tak nie pozwole ci myśleć, słuchaj, on cie kocha, on specjalni jest z Robertą w tej chwili nie poto aby zostac w tej szkloe ale po to aby być blisko ciebie - powiedział lekko zbulwersowany i napił się kawy

Vico

- Rozumiem - odpowiedziałam. - Ale Ty zrozum, że ciężko mi jest udawać, że go nie cierpię być dla niego niemiła i patrzeć jak się przytula i całuje z Robertą... chociaż wiem, że musi tak robić...

Pilar

przybiegla tu cala zaplakana - vico nie zadawaj sie z nim ! on zaraz cie wykorzysta !!

Vico

Wstałam podchodząc do niej.
- Pilar uspokój się - złapałam ją za ręce. - Nie wiem o co wam poszło i w ogóle, ale nie możesz tak histeryzować... opanuj się troszkę... - dodałam spokojnie.

Pilar

- wkorzystal mnie przespal sie ze mna i rzucil idiota ! a najgorsze jest to ze cie dalej kocham - skierowala glowe na niego

Tomas

-A czy ty myślisz że to dla niego przyjemność, on cierpi tak samo jak ty, dzisiaj sobie zartował z niej, powiedział ze ją kocha, ona zobaczyła na niego z nadzieją, a on powiedział "Ale ty glupia jestes, ciebie nigdy", jeśli chcesz z nim być na luzie to albo trzeba ugadać jego starego, albo zabrać jej tą kasetę, wierz mi jemu też nie jest łatwo - złapał oddech i kolejnego łyka kawy

Vico

- Szczerze, to nie wierzę, że zrobił coś takiego... Tomas to Tomas... porządny z niego człowiek... znam go już od dawna... - dodałam patrząc na Pilar.
- Uspokoj sie...
- Wiem Tomas... wiem... - powiedziałam.

Pilar

-zapytaj sie go !! - powiedziala - No tomas przyznaj sie !!