Barek(Bez Alkoholu)

Reverte

Po zajęciach zachciało mu sie pić. Kupił sobie jakis sok, zanim go wypił poczuł głód więc jeszcze cos na szybko zamówił.

Alma

Szukając Rob zajrzałam do kawiarni. Zauważyłam jakiegoś mężczyznę więc podeszłam do niego
-Przepraszam...Czy nie widział pan aby młodej, czerwonowłosej dziewczyny?

Reverte

Spojrzał na nią i stanął jak wryty.- Alma?- Po pierwszym szoku otrząsnął sie i przypomniał jej pytanie.- Yyy....przypuszczam, że chodzi o Robertę..Przykro mi, dzisiaj jej nie widziałem.

Alma

Uśmiechnęłam się.
-Jak mi miło, że jestem taka rozpoznawalna....-siada koło baru i zamawia wodę-A pan jak się nazywa?

Reverte

- M...Octavio, jestem nauczycielem Twojej córki, to znaczy Pani córki. Prosze wybaczyć, ale jestem Pani fanem i nie spodziewałem się, że mógłbym kiedykolwiek Pania poznać.

Alma

Przygląda się mu
-Miło mi pana poznać. Wydaje mi się pan znajomy.....-popija wodę- Ah ta Roberta...

Reverte

- Nie sądzę, abyśmy się znali. Cyba, że gdzieś na koncercie mnie pani zauważyła, ale to pewnie nierealne. Na pewno jest pani zakochana w mężu i ojcu Roberty. Ma Pani bardzo mądra i śliczną córkę. Każdy marzy o takiej.

Alma

-Nie mam męża. Sama musze wychowywać córkę....Tak, tak jest bardzo mądra i śliczna i kocham ją ale jest strasznie spontaniczna. To z panem wczoraj wieczorem rozmawiała?

Reverte

- Tak, później koleżanka ją zabrała. Czy coś sie stało?

Alma

-Dyrektor jest na nią zły za to, ze wczoraj nie była wieczorem w pokoju. Na szczęście była z panem....A teraz jest zła na mnie i na swojego ojca i uciekła gdzieś

Reverte

- jak tylko spotkam Gandię wszystko mu wyjaśnię, proszę się nie martwić. Jak to uciekła?? Może trzeba jej poszukać?

Alma

-Dziękuję bardzo. Szukałam jej i właśnie trafiłam na pana...pomoże mi pan ją znaleść?

Reverte

- ALeż oczywiście, domysla sie pani gdzie mogła pójść?

Alma

-Może jest gdzieś za budynkiem? Chodźmy moze do ogrodu- idzie w stronę ogrodu