Pokój Nr.2 (Raquel,Roberta,Jose,Lupita,Christina)

Jose

Weszlam do pokoju.Wzielam prysznic i polozylam sie do lozka.Myslalam o Teo i po chwili zasnelam.

Pascual Gandia

Wszedl do 2 pokoju.Byly wszystkie dziewczyny oprocz Roberty.
-Dosyc tego-powiedzial do siebie i wyszedl

Roberta

Weszlam do pokoju.Wzielam szybki prysznic i polozylam sie do lozka.Myslalam nad Octavio i nad tym dziwnym zbiegiem okolicznosci.Po jakims czasie zasnelam.

Alma

Zapukałam do pokoju, ale nikt nie otwierał więc weszłam do środka. Podeszłam do łóżka Roberty gdzie spała i nie chciało mi się czekać dopóki się obudzi. Zaczęłam ją lekko szturchać.
-Roberta....pobudka....

Roberta

Otworzylam powoli oczy i zobaczylam Alme.Krzyknelam z przeazenia.
-Mamita co tu robisz? Wszystko co mowi Gandia to nie prawda....

Alma

Usiadłam na łóżku koło Roberty
-Nic mi jeszcze nie powiedział....Ty mi powiesz

Roberta

Przetarłam oczy.
-Wczesniej nie moglas przyjsc....-pokrecilam glowa
-Nie wiem o co mu chodzi....ze nie bylo mnie w pokoju wieczorem...ale nic takiego nie robilam...rozmawialam z nauczycielem-powiedzialam do niej i usiadlam na lozku

Alma

-Z jakim nauczycielem? O czym rozmawialiście?

Roberta

-Z nowym, od sztuki....co to od rana przesluchanie....-westchnelam

Alma

-Martwię się o Ciebie....Najpierw o mało co nie wyrzucono Cię ze szkoły, potem Antonia trafił po rozmowie z Tobą do szpitala a teraz dzwoni dyrektor do mnie żeby przyjechała do szkoły bo coś przeskrobałaś....

Roberta

-Nie musisz sie martwic, w szkole jak narazie wszystko ok , a Gandia jest glupi-powiedzialam
-Aaa....co do Antonia to mam go dosc....chce mnie wyslac do skzoly katolickiej! Co za kretyn....pogadaj znim albo mnie podpal...-dodalam

Alma

Smieje sie
-Szkoła katolicka to nie taki zły pomysł...Mam nadzieję, ze przynajmniej go przeprosiłaś za swoje zachowanie

Roberta

Zrobilam wielkie oczy.
-Co ty mowisz?Jaki nie zly pomysl?!-wkurzylam sie iw stalam z lozka
-Co wy sie zmowiliscie?

Alma

-Nie denerwuj się...Szkoła katolicka dobrze by Ci zrobiła.

Roberta

-Chyba zartujesz?-zrobilam wielkie oczy

Alma

-Ja już sobie z Tobą nie radzę...Szkoła katolicka dobrze by na Ciebie wpłynęła.

Roberta

-Que....Chcesz mnie oddac? Mam was juz dosc!-krzyknelam i wybieglam z pokoju

Alma

-Nie! To nie tak!...-wybiegłam za Rob

Jose

Po przebudzeniu przebrałam się w mundurek i przeglądałam jakąś ksiązkę.

Roberta

Weszłam do pokoju i od razu rzucilam sie na łozko Jose.
-Co tam Lujan?Czytasz?