Pokój Nr.2 (Raquel,Roberta,Jose,Lupita,Christina)

Leon

Był przerażony tym faktem.- Diego zostaw mnie na chwilę z tą piękną damą.

Diego

- ale .... tato .. - powiezdiał i sporzjal na roberte poczym wyszedł

Roberta

Gdy Diego wyszedl usiadlam na łozko.

Leon

Zmierzył Robertę wzrokiem/.- WIęc jesteś dziewczyną Diega...Myślałem, że ma lepszy gust. Mam nadzieję, że nie zamierzasz upolować mojego syna na niechcianą ciążę.

Roberta

-Ej ej ej! Co ma pan do mnie?Nie pozwole sie obrazac!-powiedzialam i wstalam poprawiajac bluzke
-A co do ciazy...to ...sie zabezpieczamy-wymyslila na pcozekaniu

Leon

- Mój syn dostaje tyle kieszonkowego, że nie powinno mam zabraknąć. I oby to zabezpiczenie było jak najlepsze. Jeśli dojdą mnie słuchy, że cos poszło nie tak inaczej będziemy rozmawiać.

Roberta

-Jaki ojciec taki syn-pomyslalam sobie
-Co ma pan na mysli?Chyba mi pan nie grozi....

Leon

- Ależ skąd, ostrzegam. Takie coś mogloby źle wpłynąć na moje wyniki w czasie kampanii, chyba sama rozumiesz...

Roberta

-Tak spokojna głowa nie bedzie z tym problemow wszystko jest pod kontrola-powiedzialam i poklepalam go po ramieniu

Leon

Zabrał jej dłoń.- Mam nadzieję, w razie czego skontaktuj się z ktorymś z moich pracowników. I przekaż Diego, że kolejny wybrykz alkoholem skończy się dla niego źle.- Powiedział i wyszedł ze szkoły.

Roberta

-Ło surowy ojczulek-powiedzialam do siebie gdy wyszedl i poszlam szukac Diego

Giovanni

po cichu zakradł się do pokoju w poszukiwaniu nagrania niestety jego poszukiwania były bezskuteczne wrócił więc do swojego pokoju przy drzwiach obejrzał się czy nikt się nie obudził

Lupita

Lupita obudziła się i usiadła na łóżku. Smile

Santos

wszedł do pokoju z taca i postawił na kolanach

- dzien dobry pani zamawiała sniadanie - zapytał i zasmiał się podajc jej tace z kanapką i sokiem ; Razz

Lupita

-Cześć-powiedziała zaspanym głosem..
-Dzięki,chętnie coś zjem,jesteś kochany-powiedziała,dała Santosowi buziaka w policzek i zaczęła jeść Smile

Santos

zasmiał się tylko i patrzył na jej piekne nico zaspane oczka Smile

- moze dzis wyskoczymy gdzies ? - zapytał

Lupita

-W porządku-powiedziała połukając kęs kanapki Smile

-A dokąd?-spytała

Santos

- hmmm do grecji ? na krete ? plaża , słońce , woda ... cos piekne go - zasmiał się

- myslałem o wesołym miastezczku - powiedział z usmiechem

Lupita

-Rzeczywiście wspaniale by było-zaśmiała sie:)-Hm. nie byłam w wesołym miasteczku od wieków-powiedziała z uśmiechem.

Santos

- no to dziś przechodzimy do nastepnego wieku razem - powiedział i pocałowal ją w policzek Wink