Ławki

Santos

- litosci , oni sie kochaja ... poprostu kochaja ze soba sie gryzsc - skwitował i przytlił lupite

Sabrina

Przysluchiwala sie rozmowie

Roberta

-Zaraz ty zgnijesz kretynie!-powiedzialam wstajac i podchodzac do niego
-Do hiszpanii nie wyjade wiec sie nie ciesz....i zadlaw tym jablkiem!

Diego

zjadł jabłko i sie usmiechnął

- przysiegam ci ze bede maczac w tym place bys tam pojechała , kupisz nam pamitki w madrycie - murgnał doniej Razz

Santos

- lupita daj spokoj niewtrancaj sie ... - powiedział i przytulił ją Razz

Roberta

Popchnelam go.
-Predzej rzuce sie pod pociag niz kupie tobie jakas pamiatke! A i jeszcze jedno...kretynizm to twoja cecha wrodzona czy nabyta?

Lupita

-Ale oni są tacy uparci-powiedziała do Santosa Smile

-Ile można?

Diego

wysmiał ją

- niestety ani to ani to .. jestem bystrzejszy niz ty ... dlatego adios ... lec pod pociag bo inaczej bedziesz zwiedzac madryt Smile

Santos

- migel juz im powiedzial ze od nienawisci do milosci jeden krok a oni nadal swoje ... - skwitował i zasmiał się

Sabrina

-Ej Diego !przestan już !- stanela w obornie Roberty

Roberta

-Santos...-uslyszalam jego slowa i spojrzalam na niego groznie
-Pod pociag rzucilabym z checia Ciebie!-krzyknelam do Diego

Pilar

Podeszłam do grupki znajomych.

- Oooo witam - powiedziałam z lekko wymuszonym uśmiechem. - Cóż was sprowadza tutaj w ten piękny wieczór?

Diego

- roberta to wzucaj ... ale jak wrucisz z hiszpani a teraz bywaj ... szkoda mi na ciebie czasu .. kup sobie nowa kiecke w hiszpani .. bo marnie wygladasz i fryz tez zmien - skwitował ją dał buziaka w policzke i poszedł ;P

Sabrina

- Oo Idiotka z korytarza- usmiechnela sie do Pilar

Pilar

- Kretynka ze schodów - mruknęłam, widząc ją już odechciało mi się wszystkiego.

Santos

podrapał sie po glowie

- yyy ja tylko stwierdzam fakty ... miguel mial racje .. - poweidział z usmiechem

Roberta

Wytarlam policzek.
-idz do diabla kretynie!!-krzyknelam za nim i spojrzalam na Pilar- Jeszcze jej brakowalo-pokrecilam glowa i sama odeszlam

Lupita

-Cześć Pilar-powiedziała.-Przestańcie już!-popatrzyła na Rob i Diega.

Sabrina

- boze ale jestes walnieta idz do lekarza - poszla za roberta

Santos

pokiwal głowa

- niema poprostu nic do poweidzenia .. zero spokoju - powiedzial i pocałował lupite